Ostatnio Anderson odwiedziła rodzinną Kanadę i przy okazji wpadła na meczyk Vancouver Canucks z New York Rangers. Hokeiści z Vancouver, zmobilizowani odwiedzinami takiego VIP-a, nie mieli żadnych problemów z pokonaniem przyjezdnych. Jednak nie gra i nie jazda na łyżwach, a coś zupełnie innego przykuło uwagę Pameli.
Podczas meczu aktorka zaatakowała... orkę, czyli maskotkę Canucks. I to jak zaatakowała! Rzuciła się orce na szyję i obdarowała ją soczystym pocałunkiem.
Nie wiemy, czy maskotce się to spodobało, wiemy natomiast, że "boska Pam" tradycyjnie upodobała sobie to, co pstrokate i śmieszne. Ciągnie swój do swego?