David Beckham od kilku dni trenuje z drużyną Arsene Wengera. Obecność "boskiego Dave`a" to nie lada gratka dla grających w Londynie polskich bramkarzy. Słynący z niesamowitego poczucia humoru młodziutki Wojtek Szczęsny już zrobił psikusa supergwiazdorowi.

Reklama

"Cześć, jak masz na imię?" - zapytał Szczęsny Beckhama, gdy ten wszedł przez treningiem do szatni. "Becks" zbaraniał. "David..." - odpowiedział lekko zażenowany. "Chyba w pierwszej chwili myślał, że naprawdę go nie poznałem" - śmieje się Szczęsny na łamach "Faktu".

"Zawsze myślałem, że jest to wielki piłkarz - dosłownie i w przenośni. Tymczasem okazało się że jest małego wzrostu. Kurdupel normalnie. Ale mimo że jest wielką gwiazdą, zachowuje się zwyczajnie. Na zajęciach jest bardzo cichy i spokojny" - dodaje Wojciech.