W hali 100-lecia w Sopocie fani Prokomu Trefla wreszcie oklaskiwali dobrą grę swojego zespołu, a w szczególności Milna Gurovicia. Serb zakończył mecz z dorobkiem 25 punktów.

Trzeba jednak przyznać, że tym razem rywal nie był najsilniejszy, a w dodatku bardzo osłabiony. Włosi przyjechali do Sopotu między innymi bez najlepszego strzelca w drużynie i trzeciego w Eurolidze Delonte Hollanda.

Reklama

Prokom Trefl Sopot - Virtus VidiVici Bolonia 79:59 (20:16, 19:20, 19:15, 21:8)