"Samoukaranie" ma dotknąć nie tylko zawodników, ale także trenera i jego asystentów. Po kieszeni dostanie się nawet klubowemu masażyście. "Wszyscy razem cieszymy się z sukcesów, ale także razem odpowiadamy za niepowodzenia" - wyjaśniał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" szkoleniowiec sopocian, Tomas Pacesas.
Tego jeszcze nie było. Koszykarze Prokomu po kompromitującej porażce z Basketem Kwidzyn uderzyli się pierś. Żeby udobruchać wściekłych kibiców, wystąpili z wnioskiem o samoukaranie. Cała drużyna ma stracić znaczną część swoich lutowych pensji. Niektórzy nawet po 10 tysięcy euro!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama