Zobacz wideo>>>
Wszyscy pamiętamy tragiczny wypadek Jana Mazocha w Zakopanem. Wczorajszy upadek Romoerana wyglądał równie fatalnie. Na szczęście w Norweg w przeciwieństwie do Czecha miał więcej szczęścia.
Norweg szybko się pozbierał i chwilę po upadku już o własnych siłach opuscił obiekt.
To mogło skończyć się tragicznie. Podczas wczorajszego konkursu Pucharu Świata w Predazzo norweskiemu skoczkowi w locie odpięła się narta. Zawodnik spadł na zeskok. Wyglądało to fatalnie. Na szczęście Bjoern Einar Romoeren wyszedł z tego bez szwanku.
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama