Przed walką z Mike'em Mollo było pewne, że zwycięstwo Gołoty oznacza jego 5. w karierze pojedynek o pas mistrza. Mówił o tym promotor Don King. "Prawdopodobna jest moja walka w Polsce. Nawet bardzo możliwa, chociaż na razie nic nie wiem na 100 procent" - oświadczył Gołota tuż po pokonaniu Mollo.

Reklama

Jeżeli dojdzie do tego pojedynku, o tytuł najwcześniej będzie walczył w wakacje. Sytuacja w wadze ciężkiej może wtedy wyglądać inaczej, ale czas i tak działa na niekorzyść Gołoty. Wszyscy rywale, których może spotkać w walce o pas, są młodsi. Już podczas przygotowań do starcia z Johnem Ruizem (o pas WBA), Polak mówił, że nie znajdzie w sobie sił, by jeszcze raz tak ciężko trenować. A był rok 2004, Gołota miał wtedy lat 36.

Dzisiaj ma 40 i na szczęście nadal jest pełen energii. Ale nie wiadomo, dlaczego chce odłożyć swoją walkę, dla której pozostał w boksie i dzień w dzień morderczo trenuje, zamiast korzystać z życia. "Andrzej lubi walczyć w Polsce dla polskich kibiców. To on jest szefem i to on decyduje" - mówi Rozalski. "Na dziś jego pojedynek w Polsce jest bardzo realny. Musimy dogadać się z jakąś telewizją i porozmawiać z Donem Kingiem. I on, i ja pracujemy dla Andrzeja. Nikt nie będzie go do niczego zmuszał, to bokser jest najważniejszy" - przekonuje Rozalski.

Nie wiadomo, z kim Gołota walczyłby w Polsce. Na pewno z nikim mocnym, ta walka miałaby podtrzymać jego kondycję. Trener Polaka Sam Colonna jest zdziwiony wiadomością o podróży do Polski. "Wcześniej słyszałem o takiej możliwości, a po walce z Mollo nie wracaliśmy do tego pomysłu. Co ja na to? Według mnie Andrzej przede wszystkim musi odpocząć. Przez ostatni rok walczył dwa razy, ciągle trenował. To są tygodnie morderczych przygotowań, sparingów, biegania. Ludzie nie wiedzą, ile to kosztuje wysiłku. Gdyby policzyć, ile Andrew przebiegł podczas swojej kariery, na pewno wyjdzie, że przebiegł z Ameryki do Polski. Ma 40 lat, czas ucieka. Musi się zastanowić, co dla niego jest najważniejsze, wszystko przedyskutować z żoną i Kingiem" - mówi Colonna.

Reklama

Z kim Gołota mógłby walczyć o pas? King potracił mistrzów, współpromuje Samuela Petera, który jest tymczasowym mistrzem WBC. Do niedawna wydawało się, że Peter jest za mocny, Gołota nie da mu rady. Ale w październiku Jameel McCline powalił go na deski, co Peterowi przydarzyło się po raz pierwszy w karierze. Nigeryjczyk i tak zdołał wygrać i 8 marca będzie walczył z Olegiem Maskajewem. 23 lutego w Nowym Jorku dojdzie do unifikacyjnej walki. Mistrz IBF Władymir Kliczko zmierzy się z mistrzem WBO Sułtanem Ibragimowem. Na rywala czeka jeszcze mistrz WBA, Rusłan Czagajew.

Z tego towarzystwa tylko Maskajew zbliża sie do czterdziestki (39 lat). Kliczko ma lat 32, Ibragimow 33, Czagajew 30, a Peter to młodzieniec - zaledwie 28. Jak pokonać młodych mistrzów? "Andrzej ma jeszcze coś do udowodnienia, dlatego trenuje" - twierdzi żona boksera, Mariola. "Chce zdobyć tytuł wielkiej federacji, te małe pasy już go nie cieszą. Skoro daje sobie radę z sędzią, który nie zauważa fauli rywala, to jest gotowy do walki o mistrzostwo świata. Andrzej dawno odkupił swoje winy, dorósł do tytułu mistrza" - dodaje pani Gołota.

Colonna jest pewien, że Gołota będzie w formie. " Walką z Mollo Andrew pokazał całemu światu, że nie rezygnuje w trudnych momentach, że walczy mimo kontuzji, że kiedy musi, zachowuje zimną krew. To bardzo dojrzały bokser".

Gołota jest optymistą, nie przejmuje się swoim wiekiem. "Kiedyś myślałem, że jako 40-latek stracę szybkość, zapał. Okazuje się, że na razie nic nie straciłem" -przekonuje. A to Gołota najlepiej wie, co powinien zrobić po pokonaniu Mollo.