Siatkarze z Rzeszowa mają prawo być wściekli, bo to pierwszy taki przypadek w historii polskiej ligi! Na parkiecie było 3:1 dla "Sovii", a punkty dostanie... warszawska Politechnika.
Przepisy są jasne i klarowne - w drużynie może zagrać podczas meczu trzech obcokrajowców. Wystarczy minimum koncentracji, by doliczyć się takiej liczby. Tej koncentracji zabrakło jednak Kowalowi, który w Warszawie dwukrotnie wpuścił na parkiet czterech obcokrajowców.
"Przegraliśmy wygrany mecz. Biorę całą odpowiedzialność na siebie. Taka sytuacja już się nie powtórzy" - zarzeka się w "Życiu Warszawy" szkoleniowiec.