Krzysztof Ignaczak i spółka nie mieli wyboru. Jeżeli marzyli o awansie do turnieju Final Four musieli od razu przycisnąć. Strata nawet jednego seta oznaczało odpadnięcie z rozgrywek. W każdej z trzech regulaminowych partii siatkarze Resovii byli wyraźnie lepsi od rywali.

Reklama

Ale wygranie 3:0 jeszcze nie oznaczało awansu. O tym kto zagra w Final Four zdecydował "Złoty set". W nim siatkarze Andrzeja Kowala już nie mieli takiej przewagi. Na szczęście w końcówce utrzymali nerwy na wodzy i wygrali 18:16.

Mecz rewanżowy 1/4 finału Challenge Cup:
Resovia Rzeszów - Ortec Rotterdam Nesselande 3:0
(25:16, 25:20, 25:16, złoty set 18:16)