W kontrakcie miał zapisane, że po odejściu z drużyny, Sporting będzie musiał urządzić dla niego mecz towarzyski. Iwajło Jordanow przed 10 lat bronił barw "Lwów" i w 2001 zakończył karierę. Od tego czasu dopiminał się o swoje, ale działacze go zbywali.

Reklama

W końcu Bułgar poszedł do sądu i usłyszał satysfakcjonującą decyzję. Sporting Lizbona zorganizuje dla niego mecz. "Sprawiedliwości stało się zadość. Mój klient wywiązał się z kontraktu, w przeciwieństwie do klubu" - stwierdził adwokat Jordanowa.