Biathlonistka twierdzi, że to najlepszy sposób. "Jestem w połowie studiów medycznych i znam się grypach i przeziębieniach. Na tydzień przed startem antybiotyki nie wchodziły w grę więc zastosowałam medycynę naturalną, która też pozwoliła mi lepiej spać" - wyjaśniła Norweżka w wywiadzie telewizyjnym. Mówiąc to płukała gardło whisky.

Reklama

Sovlein Rogstad już widzi efekty. "Kuracja trwała trzy dni i zakończyła się pełnym powodzeniem. Myślę, że w sobotę w sprincie będę u szczytu możliwości i zdaję sobie sprawę, że medal jest w moim zasięgu. Dlatego przeziębienie leczyłam metodą znaną i sprawdzoną od setek lat" - stwierdziła biathlonistka.