Na swoją sytuację mieszkaniową Woody skarżył się ostatnio dziennikarzom na konferencji prasowej. Powiedział, że kiedy ogląda domy i słyszy ich cenę, nie wierzy własnym uszom. Dlatego własnie wciąż mieszka ze swoją dziewczyną w hotelu i czeka, aż trafi się odpowiednia okazja na rynku nieruchomości.

Reklama

Kiedyś podobne problemy z kupnem mieszkania w Londynie miał Michael Ballack, który twierdził że z pensją 120 tys. funtów tygodniowo nie stać go było na zakup domu, a jedynie na wynajem.

Słuchając takich wypowiedzi naprawdę można odnieść wrażenie, że niektórym zawsze jest za mało.