Starce przed laty był wielkim fanem Argentyńczyka, gdy ten bronił barw Neapolu. "Przed meczem powiedziałem nawet, że chętnie spotkałbym się z Maradoną" - opowiadał.

Ze spotkania jednak nic nie wyjdzie, bo szczera sympatia do legendy futblolu szybko przerodziła sie w nienawiść. Wszystko przez chamski doping Maradony, na który zwyczajnie nie było rady. "Poszedłem do sędziego i powiedziałem mu: albo wyrzucisz go stąd, albo trafię go w zęby" - nie ukrywał swojego zdenerwowania Starace.

Reklama