Siatkarze rzeszowskiego klubu powiedzieli wprost: "Z tym facetem wytrzymać się nie da." Trener Kowal nie miał innego wyjścia, jak tylko wysłać Gabrycha na ławkę rezerwowych. Za pretekst posłużyła jego kontuzja.

O konfliktowej naturze siatkarza wiadomo nie od dziś. Dał się zapamiętać chociażby na igrzyskach olimpijskich w Atenach, gdzie mimo zakazu poszedł w defiladzie sportowców i pokłócił się z kolegami.

Nawet trenerzy nie mają o nim dobrego zdania. Edward Skorek powiedział "Super Expressowi", że Gabrych powinien uprawiać sport indywidualny, bo "z żadną grupą nie jest w stanie uzyskać choćby neutralnego porozumienia. On nawet w plażówce, gdzie próbował grać w parze z Piotrem Szymanowskim, pożarł się z partnerem po paru tygodniach".

W Rzeszowie zastanawiają się czy zwolnić Gabrycha już teraz, czy dopiero po play-offie. W końcu jest świetnym siatkarzem, który mógłby być mocnym punktem kadry Raula Lozano. Gdyby nie ten charakter...





Reklama