Całą burdę wywołało błahe z pozoru wydarzenie - sędzia meczu nie dopatrzył się faulu w polu karnym "Amerykanów". Trener gospodarzy, Diego Edison Umana oczywiście uważał, że jego drużynie należy się "jedenastka". By podkreślić, że nie zgadza się z decyzją arbitra... przywalił swojemu vis-a-vis Danielowi Carreno z łokcia.
Po chwili na trybunach zaczęła się regularna wojna. Jak informuje portal pobandzie.pl, było 80 rannych (18 osób z ranami od noża!!!), wśród nich między innymi kobieta w ciąży i trzech policjantów.