Skra Bełchatów - Mlekpol AZS Olsztyn 0:3 (18:25, 24:26, 22:25)

Drużyny Skry i Mlekpolu spotkały się po raz trzeci w tym sezonie. Trzy poprzednie mecze wygrywali bełchatowianie. W piątek mistrzowie Polski pokonali rywali 3:0. W sobotę goście po raz pierwszy w tym sezonie wygrali z PGE Skrą, nie tracąc w meczu żadnego seta.

Po piątkowym meczu trener Mlekpolu Mariusz Sordyl mówił, że nie wyobraża sobie by któryś z jego zawodników do spotkania przystąpił bez wiary w zwycięstwo. Szkoleniowiec dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie. Zamiast Sinana Tanika w szóstce znalazł się Michał Ruciak, który skutecznym atakiem zakończył pierwszego eta, wygranego łatwo przez Mlekpol 25:18.

Drugiego seta znów lepiej rozpoczęli goście, którzy wypracowali sobie szybko trzypunktową przewagę. Stracili ją tuż po pierwszej przerwie technicznej. Od tego momentu żaden zespół nie mógł wypracować sobie większej przewagi punktowej. Przy stanie 18:17 dla Skry Mariusz Wlazły zablokował atak Grzegorza Szymańskiego i po raz pierwszy w meczu gospodarze objęli dwupunktowe prowadzenie. Nie zdołali go utrzymać do końca partii. Goście obronili piłkę setową przy stanie 24:23 a chwilę później, po podwójnym odbiciu Jane Heikkinena i autowym bloku PGE Skry, cieszyli się z wygrania kolejnego seta.

Trzeci był bardzo wyrównany do stanu 14:14. Później cztery kolejne punkty zdobyli zawodnicy Mlekpolu i do końca meczu nie oddali już prowadzenia. Mistrzowie Polski byli w stanie zmniejszyć straty tylko do jednego punktu ale goście nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Spotkanie zakończył autowy atak Michała Bąkiewicza.

Kolejne spotkania odbędą się 3 i 4 kwietnia w Olsztynie.









Reklama