Cracovia miała łatwiej, bo przed dzisiejszym meczem prowadziła 3:2. A do tego grała przed własną publicznością. I wygrała. W ostatnim finałowym spotkaniu "Craksa" pokonała GKS 2:0 (0:0, 1:0, 1:0). Gole zdobywali: Jarosław Kłys (28) i Vladimir Buril (59).

Reklama

Atmosfera była gorąca także "dzięki" sędziom. Ci kompletnie się gubili, nakładając kary, a potem... wycofując się ze swoich decyzji. Na tafli było więc nerwowo, a zawodnicy bez pardonu się faulowali.

W drugiej i trzeciej tercji lepsi byli już gospodarze, którzy strzelali w każdej z tych partii po jednej bramce.

GKS na pewno jest zawiedziony, ale hokeiści tego klubu dali z siebie wszystko. Finały stały na bardzo wysokim poziomie.