W wypadku ranny został 38-letni Włoch Max Papis. Przy pełnej prędkości jego auto uderzyło w mur okalający tor. Bolid zapalił się, a na ratunek rannemu pospieszyły służby medyczne.
W tej sytuacji prawdziwym cudem było to, że kierowcy nic się nie stało. Co więcej, po wyciągnięciu go z bolidu okazało się, że będzie mógł brać udział w najbliższych wyścigach.