Radwańska nabawiła się bolesnej kontuzji w ostatni piątek, gdy oprócz meczu w singlu, musiała też grać na turnieju Rolanda Garrosa debla. "Teraz żałuję, że <Isia> grała tego debla, ale przed zawodami ustaliliśmy z dziewczynami, że walczymy o punkty potrzebne do wyjazdu na igrzyska" - przyznał Radwański w rozmowie z "Gazeta Wyborczą".
Jednak ojciec tenisistki nie zrzuca całej winy za porażkę na kontuzję. Zwłaszcza, że Janković miała na przedramieniu taki sam opatrunek. "Dużo dziewczyn narzeka na przeciążenia, bo w Paryżu są też cięższe niż na innych turniejach piłki. Kontuzja na pewno spowodowała, że Agnieszka nie mogła dobrze uderzać niektórych piłek. Mimo tego grała bardzo dobrze, ale Janković jeszcze lepiej" - podsumował trener.
Nie od dziś mówi się, że debel przeszkadza Radwańskiej w walce w singlu. Teraz zawodniczka i jej trener, którzy do tej pory traktowali grę podwójną jak trening, zmienili zdanie. "Moim priorytetem jest singiel" - mówi teraz Radwańska. W następnych dwóch turniejach na trawie - w Birmingham i Eastbourne - "Isia" nie będzie grała w deblu.