Po meczu z Niemcami już chyba nikt nie ma wątpliwości, że Roger w polskiej kadrze jest na wagę złota. Gdy po przerwie zmienił Macieja Żurawskiego, Niemcy początkowo mieli spore problemy z upilnowaniem Rogera. Już po 10 minutach defensywny pomocnik Torsten Frings dostał od Joachima Loewa polecenie, by pilnować go indywidualnie. I nie miało znaczenia, że Roger słabo mówi po polsku, czy dopiero niedawno dołączył do tego zespołu. Był zdecydowanie najlepszy.
"Muszę uderzyć się w pierś i przyznać, że warto było zabrać Rogera na Euro. Na tle reszty drużyny Roger wypadł w spotkaniu z Niemcami naprawdę dobrze. Miał kilka świetnych akcji, wypadł o wiele lepiej od Maćka Żurawskiego, dla którego jest to kolejny słaby występ na wielkim turnieju. Roger pokazał, że naprawdę chce grać w naszej reprezentacji" - mówi "Faktowi" były reprezentant Polski Radosław Gilewicz.
"Na pewno zrobił najlepsze wrażenie spośród naszych reprezentantów. Potrafi grać tyłem do bramki, odwrócić się, uderzyć" - ocenia Brazylijczyka inny były kadrowicz Andrzej Juskowiak. "Nie byłem zwolennikiem Rogera w polskiej reprezentacji, bo zabrał on miejsce w kadrze bardzo utalentowanemu Radkowi Majewskiemu. Jestem przekonany, że Roger wybiegnie w spotkaniu z Austrią od początku i ciekawe, jak wtedy się zaprezentuje" - dodaje Juskowiak. "On wszedł na boisko w meczu z Niemcami po przerwie, gdy drużyna grała słabo. Wykorzystał to i wybił się na tle kolegów. Jestem jednak bardzo ciekawy, jak wypadnie grając od początku" - zastanawia się Gilewicz.
Z opinią byłych reprezentantów zgadza się były selekcjoner Wojciech Łazarek. "Po tym, co zobaczyłem w meczu z Niemcami, na pewno wystawiłbym Rogera w czwartek od pierwszej minuty. Nie chcę jednak przesadzać z pochwałami, zaczekajmy do tego spotkania z Austrią, dopiero wtedy będziemy mogli go naprawdę ocenić" - zaznacza.