Cztery lata temu podczas ostatnich letnich igrzysk – w Atenach, biało-czerwoni tylko 10 razy stali na podium. To był słabiutki występ, ale gdyby nie nasze panie, byłoby jeszcze gorzej. To one zdobyły siedem medali, a gwiazdą polskiej reprezentacji okazała się pływaczka Otylia Jędrzejczak, która wywalczyła trzy medale (1 złoty i 2 srebrne), wyrównując rekord Ireny Szewińskiej dotyczący liczby medali zdobytych przez polskiego sportowca podczas jednych Igrzysk - pisze "Fakt".
„Oti” znów może być bohaterką naszej ekipy, bo wystartuje na trzech dystansach. Jej forma na miesiąc przed olimpijskimi zmaganiami jest jednak wielką niewiadomą. W świetnej dyspozycji jest za to Agnieszka Radwańska. „Isia” niedawno awansowała do ćwierćfinału tenisowego turnieju w Wimbledonie. W Pekinie zagra w singlu i w deblu z Martą Domachowską.
O medale w skoku o tyczce powinny walczyć Monika Pyrek i Anna Rogowska. Obie stoczyły pasjonujący pojedynek o trzecie miejsce na poprzednich igrzyskach. Wówczas brąz zdobyła Rogowska. Pyrek była czwarta. W Pekinie obie mogą stanąć na podium.
Smak olimpijskiego krążka zna również Sylwia Gruchała – trzecia we florecie w 2004 roku. Z Pekinu może przywieźć dwa medale, bo startuje indywidualnie i w drużynie.
Wśród faworytek kolarskiego wyścigu MTB wymieniana jest Maja Włoszczowska. Cztery lata temu nikt na nią nie liczył, a ona zajęła bardzo dobre szóste miejsce. Potem nieraz stawała na podium w najważniejszych imprezach i teraz śmiało mówi, że interesuje ją tylko olimpijski medal.
Pewniaków do olimpijskiego podium wśród mężczyzn jest mniej niż kobiet. Brak medalu byłby porażką dla ciężarowców – Szymona Kołeckiego i Marcina Dołęgi, gimnastyka Leszka Blanika, żeglarza Mateusza Kusznierewicza, kajakarza Marka Twardowskiego i czwórki wioślarskiej.
Niewiele jest mocnych punktów naszej reprezentacji, ale prezes PKOl jest optymistą.
"Polacy zdobyli w minionym roku w mistrzostwach świata w dyscyplinach olimpijskich 20 medali. To dobry prognostyk. Ekipa będzie dobrze przygotowana do igrzysk. A na medalistów czekają większe nagrody niż otrzymali ci, którzy stali na podium w Atenach w 2004 roku" – mówi prezes Nurowski.
Dwieście tysięcy złotych i samochód osobowy otrzyma każdy polski złoty medalista igrzysk w Pekinie. Zdobywcy srebrnych medali otrzymają po 150, a brązowych po 100 tysięcy złotych. Nagrody pieniężne za olimpijskie osiągnięcia zwolnione są z podatku. Sportowiec, który odjedzie samochodem będzie musiał jednak zapłacić podatek od darowizny.
"W ciągu dwóch tygodni od zakończenia igrzysk medaliści będą mieć pieniądze na koncie" – obiecuje Nurowski. Prezes PKOl podkreśla, że bez względu na liczbę medali, wszystkie nagrody zostaną wypłacone.
258 osób to trzecia w historii startów Polaków w letnich igrzyskach najliczniejsza reprezentacja. Więcej startowało tylko w Moskwie 1980 r. - 306 i w Monachium 1972 r. - 288. Z tamtych imprez przywieźliśmy odpowiednio 32 i 21 medali. Nie mamy nic przeciwko temu, by tym razem było podobnie.