"Wasz kraj jest wspaniały dla siatkówki. Będąc w Polsce zawsze zazdrościłem wam pełnych hal, ludzkiego entuzjazmu. W Stanach nie ma tylu kibiców, siatkówka to taki mały, niezbyt ważny sport... Dlatego, gdybym otrzymał ofertę z Polski, chętnie bym się spotkał z działaczami i porozmawiał. Teraz wszystko jest na stole, przy którym możemy wszyscy usiąść. Umowę w USA mam tylko do końca roku" - mówił jeszcze w Pekinie, Hugh McCutcheon.

Reklama

Wygląda na to, że głównym kontrkandydatem Nowozelandczyka będzie Włoch Ferdinando De Giorgi. Władze PZPS oficjalnie nie chcą się wypowiadać na temat konkursu przed wyborami, ale w prywatnych rozmowach ujawniają, że szkoleniowiec Lube Banca Macerata ma wśród działaczy wielu zwolenników. Trudno się zresztą dziwić: w sobotę były rozgrywający fenomenalnej w latach 90. reprezentacji Włoch (trzy tytuły mistrza świata, cztery zwycięstwa w Lidze Światowej) doprowadził swój klub do Superpucharu Włoch, a wcześniej do Pucharu Italii. Odkąd w 2000 roku 47-letni De Giorgi skończył karierę, zdobył jako trener osiem trofeów, łącznie z dwoma Pucharami CEV i mistrzostwem Włoch.

"Moim zdaniem jest to realna kandydatura. Do Maceraty wróciłem tydzień temu i Fefe zdążył mnie już zapytać, co zamierza PZPS, jakie są perspektywy związku i jego możliwości. Pytał też, czy ktoś z zawodników nie zamierza kończyć gry w kadrze, więc powiedziałem, że nie ma na razie takich sygnałów. Widać, że myśli o Polsce i interesuje się wyborami w naszym kraju" - mówi DZIENNIKOWI Sebastian Świderski, który grał w prowadzonej przez De Giorgi Perugii, a teraz jest jego zawodnikiem w Maceracie. "Ja o wyborach selekcjonera się nie wypowiadam. Prezes Przedpełski powiedział ostatnio, że zawodnicy są od grania a nie decydowania, kto będzie trenerem i ja się z tym zgadzam. Decyzje podejmuje PZPS i bierze za to odpowiedzialność" - zastrzega jednak Świderski.

De Giorgi ma opinię kogoś, kto bardzo lubi Polskę i Polaków. W tym roku był w Spale na szkoleniu dla trenerów, dobrze zna nie tylko Świderskiego, ale także Ryszarda Boska i Krzysztofa Stelmacha.

"Fefe lubi tych, którzy ciężko pracują i mało narzekają. To trener, który ma ogromną wiedzę na każdy temat: od taktyki po przygotowanie fizyczne. Jest z tej epoki, z obecnej siatkówki. Nie jest kimś, kto dawno skończył karierę i nie wie, co się obecnie dzieje, tylko gościem, który cały czas się uczy, cały czas unowocześnia swój warsztat. Z tygodnia na tydzień zmienia sposób naszych przygotowań, wciąż nas zaskakuje. Ma we Włoszech świetną markę, a teraz był na igrzyskach jako komentator włoskiej telewizji. Dzięki wizycie w Pekinie nadal jest na bieżąco. Jego pytania do mnie wskazują, że interesuje się Polską" - mówi skrzydłowy reprezentacji kraju, któremu De Giorgi dał ostatnio kilka dni wolnego.

"Od tygodnia pracuję już jednak normalnie. W sobotnim meczu o Superpuchar wiele nie pograłem, ale czeka nas ciężki sezon, w którym każdy spędzi dużo czasu na boisku. Liga włoska, Puchar Włoch, Liga Mistrzów - to wszystko przed nami" - dodaje Świderski.