Jan Rokita przyznaje, że sam wielkim fanem piłki nożnej nie jest. Ale mecze ogląda. Stwierdził, że jeśli stracimy możliwość organizowania Euro 2012, "to będzie to bardzo poważny problem dla władzy".
>>>Przeczytaj, co o wojnie futbolowej napisał Jan Rokita w DZIENNIKU
"Piłka nożna jest dzisiaj podstawowym igrzyskiem społecznym w Polsce, więc jak się odbiera igrzysko, to z natury rzeczy dochodzi do bardzo poważnego konfliktu" - tłumaczy w RMF FM Jan Rokita. Jego zdaniem rząd podjął bardzo duże ryzyko, ale "to jest gra o standardy".
Rokita przyznaje, że rząd sprawia wrażenie, jakby nie miał pomysłu na to, jak kontynuować walkę o oczyszczenie polskiego futbolu. "Robi wrażenie, że po tym gangsterskim liście FIFA nie ma nic przygotowanego. Przypominam jednak, po stronie gangu nie może stać przyzwoity człowiek" - twierdzi Rokita.
Były poseł PO zapewnił, że nie zamierza wracać do polityki. Przyznał, że nadal jest członkiem Platformy, płaci składki i uważa "politykę za bardzo szlachetne pojęcie". Stracił jednak "swoją pasję polityczną".
Nie ma więc zamiaru wracać do polityki "dla samego politycznego aktorstwa". "Polityka jako taka przygoda życiowa przestała mnie bawić, dojrzałem za bardzo" - stwierdził.