"Moja wielka miłość jest także zapaśnikiem. To Arek Kordus, mieszka i trenuje w Poznaniu. Ma 29 lat, a więc żaden żółtodziób. Dlatego jestem pewna, że nasza miłość przetrwa, a Arek, to właśnie ten mężczyzna, na którego czekałam" - wyznaje "Super Expressowi" Agnieszka Wieszczek.

Reklama

Nowa miłość to niejedyna zmiana w życiu zapaśniczki. Agnieszka wraca do klubu, w którym rozpoczynała sportową karierę, czyli do wałbrzyskiego Herosa Czarny Bór, i swojego pierwszego trenera Dariusza Piaskowskiego.

>>>Olimpijka o wielkim sercu ma sponsora i samochód

W życiu Wieszczek wszystko zresztą zmienia się ostatnio bardzo szybko. Większość tych zmian to oczywiście efekt olimpijskiego medalu. Jedyne, czego zapaśniczce teraz czasami brakuje, to... chwili spokoju.

"Generalnie jednak nie narzekam. To był dla mnie cudowny rok. A zakończyliśmy go też cudownie: we dwoje, na nartach, w Austrii. I choć mam minimalne doświadczenie z nartami, to złapałam to wszystko tak szybko, że na stoku lepiej ode mnie jeździł tylko Arek" - chwali się zapaśniczka.

Reklama