"Jestem mistrzem i po tej walce nic się nie zmieni" - mówił przed walką Adamek. Słowa dotrzymał. W ósmej rundzie pojedynku w hali Prudential Center w Newark w USA Adamek dwukrotnie posłał na deski Amerykanina i sędzia zakończył pojedynek. W ten sposób nasz pięściarz pozostał mistrzem świata organizacji IBF.

Reklama

>>>Zobacz, jak Adamek znokautował Banksa

Banks do dziś na swoim koncie nie miał żadnej porażki. Jednak po walce z Tomaszem Adamkiem wreszcie zaznał jej smaku. Dla Polaka był to 37. wygrany pojedynek w karierze i 25 przez nokaut.

Adamek znakomicie rozegrał pojedynek taktycznie. Zgodnie z podpowiedziami trenera Andrzeja Gmitruka nie wdawał się w bijatykę, zwłaszcza w początkowych rundach, cierpliwie czekając na swoją szansę. Bowiem szybkość i kondycja to były jednego z jego atutów. "Proszę cię, nie podpalaj się. Jak się Banks zmęczy, zacznie robić swoje" - tłumaczył doświadczony szkoleniowiec, gdy Adamek próbował pospiesznie atakować.

I runda:

Reklama

Walka zaczęła się bardzo spokojnie. Pierwsza runda to wzajemne badanie przeciwnika. Widać, że obaj bokserzy czują respekt przed sobą. W końcówce Adamek zadał dwa dobre ciosy. Dzięki temu pierwsze starcie można zapisać na konto Polaka.

II runda:

Banks opuszcza lewą rękę. w ten sposób prowokuje Adamka, by ten zaatakował go "prawym". Amerykanin w ten sposób liczy na kontrę. Jednak Adamek odczytał zamiary rywala. W drugiej podobnie jak w pierwszej - więcej było "szachów" niż boksu. W ostatniej akcji przed gongiem Adamek trafił rywala.

III runda:

Adamek ruszył do przodu. Co chwila wyprowadza kombinację lewy - prawy. Banks czai się. Nie jest aktywny. Czeka na okazję do zadania nokautującego ciosu. Ta runda zdecydowanie dla Polaka.

IV runda:

Adamek trafił juz na początku czwartego starcia rywala mocnym prawym. Banks jednak nie pozostaje dłużny. Nasz bokser nadział się na lewy sierpowy. Adamek aż się zachwiał. To ostrzezenie dla Polaka, że Amerykanin potrafi bić mocno zarówno prawa jak i lewą ręką. Równo z gongiem Adamek zadaje kolejny celny cios.











V runda:

Adamek trafia lewym prostym. Po chwili Polak trafia najpierw prawym i od razu poprawia lewym. Runda wygrana przez naszego boksera.

VI runda:

Polak zmienił taktyke. Teraz częściej atakuje tułów przeciwnika. W ten sposób trzykrotnie trafił Amerykanina. Jeden z ciosów Polaka wylądował poniżej pasa. Sędzia na chwilę przerwał walkę. Po wznowieniu świetny atak Adamka. Trafia mocnym prawym na głowę. Runda dla naszego mistrza.

VII runda:

Znów Adamek trafia lewym pod prawy łokieć. Banksa odczuł siłę tego ciosu. Polak dalej bije więcej ciosów na tułów. Rywal jest zdezorientowany zmianą taktyki przez Adamka. Kolejna udana runda w wykonaniu naszego pięściarza.

VIII runda:

Poteżny prawy Banksa. Na szczęście ląduje na rękawicy Polaka. Po chwili Adamek trafia prawym i Amerykanin na deskach. Sędzia liczy Banksa. Rywal polaka jest zamroczony. Arbiter wznawia walkę, ale tylko na chwilę. Polak znów trafia. Banks pada. Koniec pojedynku. Polak wygrywa i zachowuje pas mistrza świata!