Od startu liczyły się tylko dwie zawodniczki, medalistki olimpijskie z Pekinu: srebrna - Maja Włoszczowska i brązowa - Rosjanka Irina Kalentiewa. Przez trzy rundy jechały razem, ale za półmetkiem Włoszczowska oderwała się od konkurentki i powiększała przewagę, która na mecie wyniosła 50 sekund.

Dobrze pojechały także inne polskie zawodniczki. Magdalena Sadłecka zajęła piąte, a Aleksandra Dawidowicz - szóste miejsce.

"Poczekałabym z oceną mojej dyspozycji do Pucharu Świata, który odbędzie się za tydzień na tej samej trasie. Szczerze mówiąc nie jestem w najwyższej formie, a skoro już teraz wygrywam, to chyba jest dobrze" - skomentowała Włoszczowska.