W ostatnich trzech spotkaniach Milan poniósł dwie porażki i raz zremisował, a w siedmiu ligowych potyczkach uzbierał do tej pory dziewięć punktów. Brazylijczyk pracuje na San Siro zaledwie dwa miesiące, a już powinien, jak sugerują włoscy dziennikarze i kibice, drżeć o swoją posadę. "Nie poddaję się i będę pracował dalej" - podkreślił szkoleniowiec.

Reklama

Mecz w Bergamo nie mógł się podobać. Gracze z Mediolanu nie potrafili pokazać skutecznej, konstruktywnej, i ładnej piłki. Biernie i bez pomysłu prezentowali się przez całe spotkanie. Gospodarze dzięki trafieniu Simone Tribocchiego na prowadzenie wyszli już w 21. minucie. W 40. minucie na placu boju pozostali jednak w dziesiątkę. Za drugą żółtą kartkę do szatni musiał się udać Ivan Radavanovic.

Do wyrównania Milan doprowadził dopiero na siedem minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Ronaldinho, który na murawie pojawił się po przerwie, przyjął piłkę klatką piersiową i bezbłędnie oszukał bramkarza.

Lokalny rywal Milanu, Inter radzi sobie w Serie A znacznie lepiej. Dzięki golowi Wesleya Sneijdera w ostatniej minucie spotkania, mistrz Włoch pokonał Udinese Calcio 2:1 i wrócił na fotel lidera. Szesnaście punktów ma także Sampdoria Genua, która zremisowała z Parmą 1:1.

Z US Palermo nie poradził sobie Juventus Turyn, który w niedzielę przegrał 0:2. Mimo wszystko z czternastoma punktami zajmuje trzecie miejsce w tabeli.