31-letni Włodarczyk tytuł mistrza świata wywalczył w połowie maja 2010 roku, pokonując w Łodzi przez techniczny nokaut Włocha Giacobbe Fragomeniego. Od tego czasu w obronie pasa pokonał Amerykanina Jasona Robinsona, Palaciosa i Australijczyka Danny'ego Greena.

Reklama

Tą ostatnią walkę poprzedziła samobójcza próba Polaka, który w lipcu 2011 r. przedawkował leki antydepresyjne. Rzekomym powodem miały być nieporozumienia rodzinne. Pięściarz szybko jednak wrócił do treningów i w listopadzie 2011 r. w australijskim Perth pokonał Greena przez techniczny nokaut. W trakcie walki Włodarczyk doznał pęknięcia kości śródręcza lewej dłoni i przez trzy tygodnie nosił gips.

W kolejnym pojedynku "Diablo" miał się zmierzyć w czerwcu br. z byłym czempionem kategorii półciężkiej Amerykaninem Antonio Tarverem. 43-letni pięściarz wybrał jednak pojedynek z Nigeryjczykiem Lateefem Kayode. Pod koniec kwietnia zapadła więc decyzja o organizacji rewanżowego pojedynku z Palaciosem.

Pierwszy starcie obu bokserów, do którego doszło w bydgoskiej hali Łuczniczka, zakończyło się zwycięstwem Włodarczyka po niejednogłośnej decyzji sędziów (2:1). Zaraz po ogłoszeniu werdyktu niezadowolony z wyniku obóz Palaciosa zapowiadał złożenie protestu, ale ostatecznie do tego nie doszło. Sam pojedynek jednak rozczarował, prowadzony był w wolnym tempie, a pięściarze zadawali mało ciosów.

Przed rewanżem "Czarodziej" zapowiedział, że tym razem nie ma nic do stracenia i jest gotowy na wojnę w ringu. Przygotowałem się do tego starcia bardzo dobrze, w końcu ominęły mnie kontuzje. Lepiej żeby Włodarczyk także był przygotowany na 100 procent, bo ta walka może być dla niego bardzo przykra. Obiecuję, że wygram, a jedyne co może mi przeszkodzić to sędziowie, tak jak za pierwszym razem - dodał.

Włodarczyk przed walką trenował w Wiśle, a wcześniej w Zakopanem. Jak przyznał, dłuższa przerwa w występach spowodowała, że przygotowania do pojedynku wyglądały nieco inaczej niż zwykle. "Przez cały czas trenowałem bardzo intensywnie i w górach, i na sali. Teraz czekają mnie już sparingi i końcowe szlifowanie formy" - tłumaczył w sierpniu.

W zawodowej karierze Palacios stoczył 22 walki, przegrał tylko z Polakiem. Bilans Włodarczyka, który wcześniej był mistrzem świata organizacji IBF, wynosi 46-2-1.

Reklama

W rozmowie z PAP były pretendent do tytułu WBO w wadze lekkiej Maciej Zegan zaznaczył, że pierwszemu pojedynkowi obu bokserów towarzyszyło wielkie poruszenie, więc rewanż będzie z pewnością bardzo emocjonujący.

"Francisco odgraża się, że wróci do domu z tytułem, więc Krzyśkowi nie pozostaje nic innego, jak tylko pokazanie się z najlepszej strony i obrona pasa" - mówił.

Oceniając pierwszy pojedynek pięściarzy Zegan przyznał, że Palacios zaprezentował się w nim z dobrej strony i choć boksował zbyt asekuracyjnie, to jednak zadawał więcej ciosów.

Krzysiu był spięty, ale to zrozumiałe, przecież bronił mistrzostwa, a to jest zawsze trudniejsze niż zdobywanie tytułów. Mam nadzieję, że tutaj pokaże się z lepszej strony i w sobotę zobaczymy bardzo dobrą walkę - dodał.

Na piątek zaplanowana została oficjalna ceremonia ważenia obu zawodników, a sama gala, która odbędzie się we wrocławskiej Hali Stulecia, jest reklamowana jako niedokończony biznes. Oprócz "Diablo" i "Czarodzieja" wystąpią na niej m.in. pochodzący z Wrocławia Mariusz Cendrowski i Kamil Łaszczyk, a także Damian Jonak, Łukasz Janik i Łukasz Maszczyk.