Początkowo Khalidov miał walczyć z Melvinem Manhoefem. Jednak rywal doznał kontuzji. W jego zastępstwie na warszawskim Torwarze pojawił się Grove. Zawodnik znany z występów w UFC miał nad Polakiem znaczną przewagę wzrostu. Jednak Prawie dwumetrowy Amerykanin nie zrobił wrażenia na Khalidovie, który spokojnie poczekał na okazję do poddania rywala.

Reklama

Ta nadarzyła się w drugiej rundzie. Nasz fighter powalił przeciwnika i w parterze założył mu dźwignię na nogę. Grove musiał się poddać.

Niestety Khalidov zwycięstwo okupił kontuzją. Jak sam powiedział tuż po walce prawdopodobnie złamał palec w dłoni. Dodatkowo Polak ring opuszczał mocno utykając.

Jest też dobra wiadomość. Khalidov zdradził, że nie dogadał się w kwestiach finansowych z federacją UFC, a to oznacza, że zostaje w Polsce i dalej będzie walczył na galach KSW.

W drugiej walce wieczoru Michał Materla po 21. sekundach znokautował Rodneya Wallace'.