W ostatnim czasie praktycznie w ogóle nie mam kontaktu z mieszkającym w Buffalo (stan Nowy Jork) De Leonem. Portorykański trener Wacha zniknął. W naszym gymie z dziećmi pracuje jego kuzyn, ale wiadomości przekazywane za jego pośrednictwem są znikome - powiedział PAP szef grupy Global Boxing Mariusz Kołodziej, który wraz z Jimmym Burchfieldem z CES Promotions prowadzi karierę polskiego pięściarza wagi ciężkiej.
W czwartek team GB poinformował, że w miejsce De Leona nowym szkoleniowcem zawodników tej grupy Patryka Szymańskiego i Michała Chudeckiego został James Ali Bashir, wcześniej drugi trener m.in. mistrza świata Ukraińca Władimira Kliczki. To właśnie po walce z nim w Hamburgu przeprowadzono u Wacha test dopingowy, który dał wynik pozytywny.
Mieszkający w Stanach Zjednoczonych Kołodziej nie przesądza, czy zmiana szkoleniowca nastąpi również w przypadku Wacha. Na 15 stycznia Mariusz ma kupiony bilet i tego dnia przyjedzie do North Bergen (New Jersey). Jest doświadczonym pięściarzem i on zdecyduje, z kim chce współpracować. Ja, jako promotor, mogę sugerować wybór szkoleniowców bokserom na początku ich karier - przyznał Kołodziej.
Promotor Wacha zaznaczył, że w porozumieniu z CES Promotions zrezygnowali jednak ze zbadania próbki B. Powodem były i wysokie koszty, sięgające nawet 30 tysięcy dolarów, w zależności od laboratorium, a także fakt, że to badanie nic by nie zmieniło. Czekamy na informację o długości dyskwalifikacji i czy kara będzie obowiązywała w Niemczech, czy na całym świecie. Jeśli to będzie na przykład rok, wtedy Mariusz skoncentruje się tylko na treningach. Musimy pracować, a ja muszę zapewnić mu aby po upływie karencji mógł walczyć i zarabiać - powiedział Kołodziej.
Stawką pojedynku Wacha z młodszym z braci Kliczków (do starszego Witalija należy pas federacji WBC), który odbył się 10 listopada, był tytuł mistrza świata trzech organizacji IBF, WBA i WBO. Ukrainiec wygrał jednogłośnie na punkty (120:107, 120:107 i 119:109).