Wizytówką Artura Szpilki jest piorunujący cios, który zwala rywali z nóg. A co jest jego słabą stroną? Na pewno języki obce. Bokser na Facebooku chciał efektownie złożyć świąteczne życzenia swoim kibicom, ale wyszło fatalnie.
Reklama
Reklama
Reklama