Kamil Bazelak zwrócił się do Donalda Tuska za pośrednictwem swojej strony internetowej. Jednak co trzeba przyznać, użył mało parlamentarnego języka i dobitnie pokazał, co sądzi o politykach i zwolennikach związków partnerskich.

Reklama

Dzisiaj na ulicach Francji paraduje 200 tysięcy sodomitów z transparentami. Widziałem sceny w telewizji, w którym mężczyźni wymieniali się obleśnymi pocałunkami, albo trzymali za ręce małe dzieci. Tego samego chcemy w Polsce? Tego chce Donald Tusk i cała ta polityczna hołota popierająca homoseksualistów? - pisze na swojej stronie internetowej Bazelak.

Domaganie się wprowadzenia w Polsce związków partnerskich Bazelak najpierw porównał do starań pedofilów o adopcję dzieci. W swoich rozważaniach poszedł jednak znacznie dalej. Choć chyba lepiej byłoby stwierdzić, że się zapędził.

Dzisiaj homoseksualiści walczą o to, aby umożliwić im zawieranie związków i adopcje dzieci, jutro o to samo będą walczyć pedofile. Tego samego chcemy w Polsce? Po pedofilach w kolejce do walki o swoje prawa ustawią się pewnie zoofile i nekrofile - kończy Bazelak.

Reklama

Ciekawe, jak wyglądałaby debata w Sejmie nad wprowadzeniem związków partnerskich, gdyby wziął w niej udział Kamil Bazelak? Prawdopodobnie przyćmiłby nawet posłankę Krystynę Pawłowicz.