Pochodzący z podwarszawskiego Piaseczna "Diablo" Włodarczyk to były mistrz świata organizacji IBF i WBC. Radomianin Cieślak wygrywa przed czasem walkę za walką i jest już w czołówce rankingu World Boxing Council. Ale na dziś liderem polskiej kategorii junior ciężkiej jest pięściarz z Wałcza Krzysztof Głowacki, czempion federacji WBO. Wszyscy są współpromowani przez Babilon Promotion i Sferis KnockOut Promotions.

Reklama

Dla wszystkich mamy przygotowane inne kierunki rozwoju - Głowacki oczywiście WBO, Cieślak - WBC, a Włodarczyk - IBF. Nie ma potrzeby, aby wchodzili sobie w drogę. Zresztą obaj Krzysztofowie to przyjaciele, znają się jak łyse konie. Cieślak musi jeszcze sporo wylać potu, by próbować dorównać im osiągnięciami, ale nie ulega wątpliwości, że ma "papiery" na boksowanie na wysokim poziomie - powiedział Babiloński, jeden z odkrywców talentów Głowackiego i Cieślaka, prywatnie szwagier Włodarczyka.

W sobotę 28 maja, w pojedynku o pas interkontynentalny IBF, Włodarczyk (50-3-1) spotka się z Niemcem Kaiem Kurzawą (37-4), zaś Cieślak (12-0) będzie rywalizował z Rosjaninem Aleksandrem Kubiczem (9-0). Z trybun ich występy będzie oglądał Głowacki, który przygotowuje się do pojedynku w obronie tytułu z mistrzem olimpijskim z Londynu Ukraińcem Ołeksandrem Usykiem.

Wcześniej wydawało się, że Krzysiek Włodarczyk ma szansę pójść w kierunku federacji WBA, ale Beibut Szumenow wyraźnie go unikał. Kazach to taki pompowany zawodnik, nie żaden mistrz i w ogóle nie puncher z krwi i kości jak jego rodak Giennadij Gołowkin - ocenił szef Babilon Promotion.

Zwycięstwo Włodarczyka nad Kurzawą może ułatwić Polakowi drogę na szczyt organizacji IBF. Jego promotor Andrzej Wasilewski już wcześniej zapowiadał, że występ w Szczecinie będzie jego ostatnim w najbliższym czasie na polskich ringach, bowiem wkrótce jest możliwy eliminator IBF, a może i pojedynek o właściwy tytuł.

Dla "Diablo", który ma 35 lat, to tak naprawdę ostatnia szansa. Wieku się nie oszuka, a także pojawiają się młode wilki. Chodzą słuchy, że Denis Lebiediew zrezygnuje z pasa IBF, koncentrując się na swym drugim trofeum WBA. To oznacza dla Krzyśka - albo teraz, albo nigdy. Lubię bokserów, którzy mają charakter, takich, którzy wzbudzają emocje. Taka jest właśnie nasza trójka w wadze junior ciężkiej. Pamiętam wiele lat temu niepozornego i nieporadnego Włodarczyka, który jednak podczas zajęć miał tę iskrę w sobie, czy wręcz bokserskie chamstwo. Jeśli zawodnik nie ma zawziętości, nie ma ambicji, a ogląda się tylko na pieniądze, to nie ma czego szukać w tym sporcie. Do dziś słyszę głosy dawnych trenerów Gwardii Warszawa, którzy mówili wprost do trenujących: ty się nie nadajesz, ty też nie, a ty masz zajęcze serce. Wybierali tylko tych, którzy mieli to coś... - dodał Babiloński.

W "kolejce" do walki mistrzowskiej jest kolejny z biało-czerwonych - 27-letni Cieślak.

Myślimy o potyczkach 12-rundowych dla niego, o pasie interkontynentalnym, a na razie zwycięża tak błyskotliwie, że nie wiemy jak będzie jego organizm reagował na ósmą czy dziewiątą rundę. Kubicz ma doświadczenie z różnych sztuk walki, więc liczymy, iż postawi się Cieślakowi i zmusi się do dłuższego wysiłku - zakończył promotor.