Zdaniem obserwatorów werdykt można uznać za sprawiedliwy, chociaż może dziwić rozbieżność ocen arbitrów. Jeden sędzia typował remis 114:114, inny przyznał zwycięstwo Kazachowi 115:113, natomiast według pani Adalaide Byrd Meksykanin wygrał aż 118:110.
Obaj bokserzy od początku walki zasypywali się mocnymi ciosami. Pojedynek był bardzo emocjonujący, zacięta walka toczyła się do ostatniej rundy. Gołowkin pozostaje niepokonany na zawodowych ringach (37-0-1), natomiast Alvarez ma w bilansie jedną porażkę z Floydem Mayweatherem w 2013 roku. Odniósł też 49 zwycięstw, a w sobotę zanotował drugi remis.
Bezpośrednio po walce obaj pytani o możliwość rewanżu wyrazili chęć ponownego skrzyżowania rękawic. Patrzcie na moje pasy, wciąż jestem mistrzem świata i chcę ponownej walki - powiedział 35-letni Gołowkin, wicemistrz olimpijski z Aten w 2004 roku. Oczywiście, jeśli ludzie tego chcą - odpowiedział Alvarez, który był nieco zawiedziony decyzją sędziów, gdyż ocenił, że wygrał siedem, osiem rund.