Debiutujący w federacji KSW 37-letni Kołecki i pięć lat starszy Pudzianowski walczyli w najcięższej kategorii wagowej (120 kg). W opinii fachowców faworytem starcia był bardziej doświadczony w ringu "Pudzian", który był też o ponad 14 kg cięższy od mistrza (2008) i wicemistrza olimpijskiego (2000) w podnoszeniu ciężarów.

Reklama

Kołecki powalił jednak rywala już w pierwszej rundzie. Przed upływem piątej minuty po ataku sztangisty na nogi Pudzianowskiego, były strongman odklepał koniec walki, zgłaszając kontuzję nogi. Były strongman nie mógł opuścić klatki o własnych siłach. Wcześniej Kołecki wygrał sześć walk, wszystkie przed czasem i uległ jedynie Michałowi Bobrowskiemu. "Pudzian" przegrał swoją siódmą walkę, odniósł też 12 zwycięstw.

Walka wyglądała tak, jak w większości moich wizualizacji. Sądziłem, że trafię Mariusza więcej razy czysto na głowę, ale dosyć szybko schodził na nogi. Cała walka toczyła się jednak według jednego z kilku schematów. Dziś dobrze popracowały moje kolana. +Pudzian+ jest świetnym zawodnikiem, którego bardzo szanuję. To jest ikona tego sportu i nie da się tego zbagatelizować – powiedział Kołecki.

W innych walkach "47 KSW: The X-Warriors" m.in. były medalista olimpijski w zapasach Damian Janikowski (3-2) przegrał przez nokaut z Serbem Aleksandarem Ilicem (11-2), Irlandczyk Norman Parke (26-6-1) pokonał jednogłośnie na punkty Borysa Mańkowskiego (19-8-1), a Karolina Owczarz (2-0) wygrała niejednogłośnie na punkty z Martą Chojnoską (1-2). W pojedynku wieczoru Brytyjczyk Phil De Fries (17-6-1) wygrał z Tomaszem Narkunem (16-3).