Zwycięstwo Cieślaka było tylko kwestią czasu
Cieślak, którego bilans przed tą walką wynosił 27-2 (21 KO), był faworytem starcia ze starszym o prawie siedem lat rywalem, byłym mistrzem świata w kategorii półciężkiej (dotychczas 37-7-1, 21 KO). I od początku polski bokser potwierdzał te przewidywania, z każdą minutą umacniając kibiców w przekonaniu, że jego zwycięstwo jest tylko kwestią czasu.
Sędzia przerwał walkę
W trzeciej rundzie doświadczony rywal zachwiał się po jego mocnych ciosach i musiał być liczony przez sędziego. Krótko po tym Polak znów wyprowadził serię ciosów i wydawało się, że Pascala od nokautu uratował tylko gong kończący tę część rywalizacji.
Co się jednak odwlecze... W czwartej rundzie, po kolejnych akcjach polskiego boksera, sędzia - na prośbę ekipy z narożnika Pascala - zdecydował się przerwać pojedynek.
Cieślak odniósł największy sukces w karierze
Pochodzący z Radomia Cieślak, który ma już na koncie pas mistrza Europy, odniósł największy sukces w karierze. Wcześniej dwukrotnie przegrał walkę o tytuł mistrza świata.
Dzień przed jego pojedynkiem z Pascalem, również w Quebecu, Maciej Sulęcki przegrał z Francuzem Christianem Mbillim przez nokaut już w pierwszej rundzie walkę o tymczasowe mistrzostwo świata WBC w wadze superśredniej.