"Nie z każdego da się zrobić wirtuoza skrzypiec. Nie da się także zrobić kierowcy wyścigowego. Trzeba mieć dobry materiał wyjściowy" - mówi na łamach dziennika "Polska" Artur Kubica.

Reklama

Robert Kubica na kierowcę formowany był już od siódmego roku życia, jednak ścigać się zaczął "dopiero" w wieku 10 lat. Wcześniej nie pozwalały na to przepisy.

Duży wpływ na jego sukces - oprócz wyjazdu do Włoch, gdzie pokonywał pierwsze zakręty w wyścigach kartingowych - miał też niekonfliktowy charakter. "Nie miał żadnych ciągotek do taniego wina, nie palił w ukryciu fajek. Młody był skoncentrowany na tym, co robi. To kształtowało jego osobowość" - mówi Artur Kubica.