"Nie takie rzeczy widywano w Formule 1. Kontrakty nieraz były zrywane. Poza tym nie wiadomo, czy Ferrari będzie dominować w przyszłym sezonie. A Kubica jest rozchwytywany przez inne zespoły. Chyba nie ma teamu, który by go nie chciał. I wcale się nie dziwię, bo to przyszły mistrz świata" – mówi "Faktowi" jeden z najlepszych kierowców w historii F1 Jackie Stewart.

Reklama

Wystarczyło popatrzeć na to, co dzieje się w paddocku, by przekonać się, że Szkot ma rację. Z naszym kierowcą długo rozmawiał ostatnio Rubens Barichello. Kto wie, czy Brazylijczyk kończący karierę nie przekonywał Roberta, by zastąpił go w Hondzie. Podobne zakusy ma także Flavio Briatore rządzący Renault. On ma więcej okazji do przekonywania Kubicy, bo często razem grają w karty. Z kolei zespół Red Bulla zorganizował przed wyścigiem na Monzy imprezę, na którą zaproszono kilka pięknych kobiet. Czyżby one miały przekonać najlepszych kierowców, że warto związać się z team spod znaku czerwonego byka?