Które miejsce zajmie Kubica w klasyfikacji mistrzostw świata?
Będzie w pierwszej ósemce. I nie mówię tego jako jego przyjaciel, tylko realnie oceniam sytuację. Jeżeli team będzie wspierał kierowców, a ci nie będą popełniać błędów, zajmą wysokie miejsca.

Będzie szybszy od kolegi z zespołu, Nicka Heidfelda?
Nick ma na koncie siedem lat w F1, Robert sześć wyścigów. To gigantyczna różnica. Mimo to Polak może być szybszy. Troszkę, na pewno nie dużo, bo Nick jest bardzo szybki. Robert ma mniejsze doświadczenie, ale popełnia mniej błędów.

Kto zostanie mistrzem świata?
Wydaje mi się, że Kimi Raikkonen. Wszyscy mówią, że jego kolega z Ferrari Felipe Massa był zimą szybszy, ale Raikkonen to najlepszy kierowca wyścigowy. Pierwsza trójka to Raikkonen, Massa i Fernando Alonso.

Rok temu Robert Kubica zaczynał sezon jako kierowca testowy. W tym od początku będzie jeździł w wyścigach. Która sytuacja jest bardziej stresująca?
Zdecydowania posada testera. Rok temu Robert wiedział, że musi wszystkich zadziwić. Jeżeli nie, to go wyrzucą z F1. Szef teamu Mario Theissen mógł mu powiedzieć: „dziękuję, do widzenia”. Teraz wszyscy w niego wierzą, znają jego umiejętności. Jestem pewien, że Robert w ogóle nie czuje presji. Chciałbym, żeby inżynierowie BMW jeszcze ulepszyli samochód. Wtedy Robert walczyłby z Ferrari, Renault i McLarenem o najwyższe cele.

Jest już na to gotowy?
On musi być na to przygotowany. Jeżeli Ferrari będzie miało słabszy weekend, a McLaren wyleci z toru, Robert musi zaatakować. Kierowca Toro Rosso nic nie może zrobić nawet wtedy, kiedy ci najlepsi mają pecha. A BMW już teraz może zaatakować.

Co czeka zespół Kubicy w tym sezonie?
Bez większego ryzyka mogę powiedzieć, że ich bolidy są bardzo mocne. Niestety, nadal nie wiadomo, czy będą w stanie dojechać do mety. Podczas testów narzekali na awaryjność, zwłaszcza skrzyni biegów. Nie wiadomo, czy zdążą przed Grand Prix Australii. Jeżeli nie, nie ukończą tego wyścigu.

A jeżeli rozwiążą ten problem?
To zdobędą w Melbourne punkty. I Kubica, i Heidfeld. Obydwaj powinni punktować w każdym wyścigu tego sezonu. Jestem tego pewien, chociaż w F1 trudno coś przewidywać. To bardzo specyficzny sport, wszystko zmienia się bardzo szybko. Po trzech, czterech miesiącach nic nie jest takie jak wcześniej. Już w pierwszym europejskim wyścigu bolidy będą już zmienione, udoskonalone. A BMW będzie punktować nieporównywalnie częściej niż w 2006 roku.

A miejsca na podium? W ubiegłym sezonie wywalczyli dwa.
Kubica i Heidfeld znajdą się tam nie raz. Na niektórych torach ich bolidy będą się spisywać lepiej, na innych gorzej, ale kilka razy wykorzystają szansę.

O zwycięstwie w wyścigu trzeba na razie zapomnieć?
Ferrari jest o krok przed wszystkimi. Poziom niżej są Renault i McLaren. Zaraz potem BMW. To nie jest zła lokata. A jeżeli będą mieli szansę jeszcze udoskonalić samochód, to latem być może powalczą o zwycięstwo w jakimś wyścigu. Przypomnijmy sobie ubiegłoroczne Grand Prix Węgier, padający deszcz. Wygrał Jenson Button z Hondy, który teoretycznie nie miał szans na zwycięstwo. Wykorzystał okoliczności. Kto wie, może coś podobnego przydarzy się Kubicy lub Heidfeldowi? BMW jest silniejsze niż Honda rok temu.

Przed sezonem szefowie BMW mówili, że ich cel to pokonanie Hondy i zajęcie czwarte miejsca w klasyfikacji konstruktorów.
To cel bardzo realny. Honda miała problem z nadwoziem i ustawieniami. Długo nie mogli trafić w idealne rozwiązanie. Mają za to dobry silnik i dobrych kierowców, zwłaszcza Buttona. Ale BMW jest mocniejsze.

A co z Toyotą? Ma szansę powalczyć z BMW?
Nie ma żadnych szans. Toyota przestała się liczyć w pogoni za najlepszymi zespołami.

Jak BMW poradzi sobie ze zmianą opon z Michelina na Bridgestone?
Już sobie poradziło. I jestem zaskoczony, jak łatwo uporali się z tak ogromnym problemem.

Ale Kubica mówił, że być może będzie musiał zmienić swój agresywny styl jazdy.
Spotkałem Roberta w ostatnią niedzielę z Monte Carlo. Nie mieliśmy czasu na długą rozmowę, bo on jechał na lotnisko, żeby lecieć do Australii. Robert, tak jak Alonso, jeździ agresywnie, ostro atakuje każdy zakręt. Powiedział mi, że musiał zmienić styl jazdy. I to bardzo, ale nie ma z tym problemów. A na koniec dodał, że jeżeli chce się być najlepszym kierowcą świata, to trzeba się nauczyć jeździć na nowych oponach. Jestem o niego spokojny.

Jak pan widzi przyszłość Kubicy w F1?
Robert, Heikki Kovalainen i Lewis Hamilton to młodzi kierowcy, który będą się ścigać w F1 i za 10 lat. Jestem tego pewien.