"Moje prędkości były dobre. Jechałem agresywniej niż mój kolega z teamu Nick Heidfeld" - powiedział Kubica po zawodach. Niemiec zajął w nich ostatecznie czwarte miejsce. Gdyby nie doszło do awarii, to Polak mógłby być od niego lepszy.

Reklama

Kubica zjechał z trasy z defektem będąc właśnie na czwartym miejscu. Heidfeld był wtedy tuż za nim. Ale nasz kierowca nie miał wyjścia. "Został mi tylko piąty bieg i to był koniec" - stwierdził.

Polak po zawodach był wyraźnie niezadowolony. Liczył na dobry początek sezonu. W kwalifikacjach wywalczył piątą pozycję i świetnie zaczął rywalizację o punkty na torze Albert Park w Melbourne. "Szkoda, bo mogłem jeszcze poprawić swoje prędkości..." - powiedział z żalem.

Kolejną okazję na pokazanie, że w tym sezonie jest w stanie walczyć z najlepszymi, Kubica będzie miał 8 kwietnia w Malezji. Najpierw jednak sztab BMW-Sauber musi poradzić sobie z wadliwą skrzynią biegów. "Jedyna dobra wiadomość jest taka, że wiemy w czym tkwi problem" - zakończył.

Reklama