Młody Niemiec, który testuje samochód BMW w piątki przed Grand Prix, nie pojawi się w Bahrajnie. W tym czasie będzie startował w wyścigu World Series by Renault na torze Monza. Jeśli osiągnie tam dobry wynik, a Kubica z różnych przyczyn po raz kolejny nie zdobędzie punktów, szefowie zespołu mogą w kolejnych zawodach dać szansę Vettelowi - informuje "Fakt".

Na razie dyrektor teamu BMW Sauber Mario Theissen cierpliwie znosi niepowodzenia Kubicy, który w pierwszym wyścigu sezonu nie dojechał do mety, a w drugim zajął ostatnie miejsce. "Powiedziałem mu, że dwukrotnie miał zwykłego pecha. Zła passa musi się w końcu odwrócić i Robert będzie jeździł tak, jak potrafi" - twierdzi Theissen.

Szefowie BMW Sauber pokazali jednak, że dla nich nie liczą się sentymenty, a wyniki. W ubiegłym roku w środku sezonu bez skrupułów zwolnili Jacquesa Villeneuve'a i dali szansę Kubicy. Historia może się powtórzyć i pewnego dnia Kubica dowie się, że zostanie zastąpiony przez Vettela.

Utalentowany Niemiec jest uznawany za pupilka Theissena i cieszy się specjalnymi względami. Bierze udział w piątkowych treningach, mimo że protestują przeciw temu obaj kierowcy wyścigowi. Był szykowany na następcę Nicka Heidfelda, któremu po tym sezonie kończy się umowa z BMW, ale z powodu zawodzącego Kubicy może niespodziewanie wskoczyć na miejsce Polaka.