Na początku sezonu szefowie zespołu, w którym jeździ Polak, podczas piątkowych treningów pozwalali jeździć testowemu kierowcy Sebastianowi Vettelowi. Przez to w sobotnich kwalifikacjach Kubica startował źle ustawionym i sprawiającym mu wiele kłopotów bolidem.

Reklama

W maju kierownictwo teamu zadecydowało o odsunięciu młodego Niemca od jazd próbnych. Efekt? Koniec problemów z samochodem i dużo lepsze rezultaty Kubicy.

"Jestem zadowolony z tej decyzji. Zawsze lepiej jest samemu popracować nad ustawieniami bolidu niż pozwolić, by ktoś inny robił to za ciebie" - mówi "Faktowi" nasz kierowca i trudno mu się dziwić. Już na początku występów Roberta w F1 fachowcy zachwycali się stylem pracy Kubicy. Podkreślali, że mimo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia potrafi świetnie dogadać się z inżynierami, a udzielane przez niego informacje na temat zachowania samochodu na torze są bardzo precyzyjne.

Przed niedzielnym Grand Prix Kanady te umiejętności znowu się przydadzą. "Montreal był torem, na którym w ubiegłym roku mój styl jazdy zapewniał mi przewagę. Zobaczymy, jak pójdzie mi tym razem, ponieważ ze względu na zmianę opon nie jeżdżę już tak samo jak w poprzednim sezonie" - mówi Robert.

Reklama

Oby jego mechanikom udało się tak przygotować bolid, by w niedzielę mógł cieszyć się z kolejnych punktów.