Dziennik "La Republica" zauważył, że Kubica ma na kasku wypisane: "Jan Paweł II" i to, że nic się nie stało Robertowi po koszmarnym wypadku, nazywa autentycznym cudem.

Reklama

Włoskie media obszernie opisują wypadek, który przydarzył się polskiemu kierowcy, bo wiadomo, że Robert jest mocno z Włochami związany. To tu swego czasu mieszkał i trenował.

Dziennik "Corierre della Sera" pisze w swojej relacji: "O godzinie wpół do drugiej po południu Robert Kubica nie żył. Nikt po ludzku nie był w stanie pomyśleć o czymś innym, patrząc, jak jego BMW Sauber unosi się w powietrzu, by uderzyć o murek, obraca się i ląduje na koniec po przeciwnej stronie bariery toru".

Także ta gazeta pisze o cudownym ocaleniu Roberta Kubicy i przypomina tragiczny wypadek Brazylijczyka Ayrtona Senny, który kilkanaście lat temu nie miał tyle szczęścia co Robert. Przerażeni wypadkiem polskiego kierowcy byli także komentatorzy telewizji RAI, którzy tuż po kraksie Kubicy mówili, że trzeba liczyć się z najgorszym.

Reklama