Po niedzielnej kraksie wciąż nie wiadomo, w jakiej formie fizycznej jest Kubica. Gdy wczoraj opuszczał szpital, widać było, że kuleje na jedną nogę. Wprawdzie zapewniał, że wszystko jest ok, że nic go nie boli i nawet sam odjechał autem sprzed szpitala, ta kontuzja na pewno nie ułatwi mu zadania podczas testu.
Jednak jeśli Polak do czwartku dojdzie do pełnej sprawności, to zaliczenie tej próby będzie dla niego jak bułka z masłem. Nasz kierowca znany jest z tego, że ma świetny refleks i takich testów nie musi się obawiać.
A BMW Sauber już buduje dla niego całkiem nowy bolid, którym - jak mamy wszyscy nadzieję - w niedzielę Polak pobije rywali na torze w Indianapolis.
W czwartek rozstrzygnie się, czy Polak pojedzie w niedzielnym Grand Prix w USA. Najpierw zbadają go lekarze. Jeśli ich opinia będzie pozytywna, to potem Kubica przejdzie test na refleks, przygotowany przez władze Formuły 1. Robert w ciągu pięciu sekund będzie musiał odpiąć pasy, wyjąć kierownicę i wysiąść z bolidu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama