Pierwotnie podana informacja, że przyczyną wypadku Roberta Kubicy podczas rajdu Ronde di Andora był wystający z drogi korzeń, nie jest prawdziwa - dowodzą dziennikarze "Faktu".

Reklama

Reporterzy "Faktu" postanowili dokładnie sprawdzić trasę odcinka, na którym fatalnemu w skutkach wypadkowi uległ polski kierowca. W wielu miejscach pojawiają się wybrzuszenia, ale tam, gdzie Robert Kubica stracił panowanie nad kierownicą asfalt jest nowy i w doskonałym stanie. Polak nie uderzył także w przykościelny mur, jak pierwotnie podawano.

Włosi w tej chwili podejrzewają, że przyczyną wypadku był więc brak doświadczenia u kierowcy. Kubica pierwszy raz startował w Skodzie Fabii S2000, pierwszy raz miał też do czynienia z tego rodzaju oponami, na jakich przyszło mu się ścigać. Prawdopodobnie spodziewał się innego zachowania pojazdu w feralnym miejscu.