O tym, co dzieje się z Hołowczycem, informuje na jego profilu na Facebooku menadżer Andrzej Kalitowicz. Wczoraj wieczorem czasu polskiego napisał: Niestety mamy złe wieści: Załoga Krzysztof Hołowczyc/Felipe Palmeiro miała wypadek tuż przed CP1. Zaraz po wyprzedzeniu buggy Ronana Chabota, przy dużej prędkości ich samochód wylądował, z 2-3 metrowego uskoku, na przód, stroną Krzysztofa.

Reklama

Najnowsze informacje, które przekazał Kalitowicz mówią, że Hołowczyc prawdopodobnie zostanie kilka dni w szpitalu w Limie, a następnie będzie przewieziony do Polski. Polak wczoraj późnym wieczorem, po otrzymaniu środków przeciwbólowych, czuł się w miarę dobrze.

Mimo wypadku załoga kontynuowała jazdę, ale za najbliższym punktem kontrolnym Hołowczyc poczuł się na tyle źle, że załoga wezwała pomoc medyczną. Wstępna diagnoza w szpitalu polowym w Pisco wykazała złamanie kilku żeber i uraz kręgosłupa. Zdecydowano o przewiezieniu Polaka do szpitala w Limie, gdzie przejdzie kolejne badania. Odlot opóźnił się, bo czekano na 2 innych poszkodowanych w wypadkach na dzisiejszym etapie - wyjaśniał Kalitowicz.

Towarzyszący polskiemu kierowcy pilot Felipe Palmeiro także uskarża się na ból całego ciała - to wynik silnego zderzenia. U niego jednak nie zdiagnozowano żadnych poważniejszych obrażeń.

Grupa Polaków z Limy, którzy byli akurat na miejscu zdarzenia, odwiedziła Krzysztofa w szpitalu w Pisco i zaoferowała swoją pomoc w Limie. Podobnie zareagowała polska placówka dyplomatyczna w Limie oferując swoją pomoc - napisał na Facebooku tuż przed północą czasu polskiego Kalitowicz.