Gollob nie załamuje się. Codziennie ciężko ćwiczy z rehabilitantami. Zajęcia są niezwykle intensywne, dzień mam wypełniony ćwiczeniami. Zobaczymy co będzie dalej. Łatwo nie jest, a czy będzie jeszcze ostrzej? To już będzie zależało od efektów tej pracy, którą obecnie wykonujemy. Ja na pewno jestem gotowy na każde wyzwanie - zapewnia w rozmowie ze sportowymifaktami.pl żużlowiec.
Mimo, że Gollob jest "przykuty" do łóżka stara się śledzić co dziej się na żużlu. Widziałem Grand Prix w Warszawie i w Daugavpils. Strasznie mnie te dwie imprezy zbudowały. Nasi zawodnicy zrobili super wynik na Łotwie, a w stolicy mieliśmy naprawdę kapitalne ściganie. Dziękuję też wszystkim osobom, w tym oczywiście kibicom, odpowiedzialnym za fantastyczną oprawę zrobioną na PGE Narodowym specjalnie dla mnie. To był piękny widok - podkreśla nasz mistrz.
46-letni Tomasz Gollob, indywidualny mistrz świata w jeździe na żużlu z 2010 roku, 23 kwietnia miał wystartować w motocrossowych mistrzostwach strefy północnej w Chełmnie. Podczas treningu przed zawodami uległ jednak poważnemu wypadkowi.
Jak wykazały badania, doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, doszło też do złamania siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miał również stłuczone oba płuca. Przeszedł długą operację i był przez lekarzy utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach został z niej wybudzony. Od 2 maja znajdował się na oddziale neurochirurgii pod opieką prof. Harata, a 22 maja został przeniesiony do kliniki rehabilitacji.