"Muszę przyznać, że samochody Renault świetnie spisują się na prostej. Nie mogłem dogonić Kovalainena. Gdyby to był inny bolid, dałbym radę. Ale tego nie mogłem dojść na prostej, nie było też szans ataku na dohamowaniach. Myślę, że musimy to przeanalizować" - przyznał po wyścigu nasz kierowca.

Może Robert powinien przemyśleć nie tylko techniczne szczegóły ostatniego wyścigu. Samochody francuskiego teamu, który zdobył dwa ostatnie tytuły mistrza świata konstruktorów spisują się w tym sezonie poniżej oczekiwań, ale są niezawodne. W tym sezonie kierowca Renault tylko raz nie dojechał do mety z powodu awarii. Zdarzyło się to w ostatnim wyścigu. Giancarlo Fisichella musiał wycofać się z powodu uszkodzonego poza torem zawieszenia - pisze "Fakt".

Tymczasem auta niemieckiego zespołu, dla którego jeździ Polak, psują się nie tylko w wyścigach, ale i podczas testów. Ich awarie można wyliczać i wyliczać: w styczniu w Walencji, w lipcu w Jerez czy całkiem niedawno, w sierpniu - w Monzy. "Ten sezon jest bardzo rozczarowujący" - nie krył kierowca BMW.

Krążące w Formule 1 plotki o przejściu Kubicy do francuskiego teamu mogą któregoś dnia okazać się czymś więcej niż tylko pogłoskami. Podczas ostatniego weekendu menedżer polskiego kierowcy Daniel Morelli rozmawiał z szefem Renault Flavio Briatore. Być może Włoch widzi, że jego zawodnik marnuje swój nieprzeciętny talent w BMW i już rozpoczął negocjacje w sprawie umowy z nowym pracodawcą...





Reklama