Wiśniewski uzyskał 48 sekund przewagi nad Czechem Zdenkiem Tumą, a Sonik stracił do rodaka ponad trzy i pół minuty. Arkadiusz Lindner miał 10. czas, ale zajął ósme miejsce, ponieważ dwóch lepszych od niego tego dnia uczestników rajdu nie jest już uwzględnianych w klasyfikacjach. Liderem w kategorii quadów jest Chilijczyk Ignacio Casale, który w środę pomylił trasę i uplasował się w drugiej dziesiątce. Jego przewaga nad drugim Francuzem Simonem Vitse zmalała o prawie pół minuty. Sonik jest trzeci, Wiśniewski - piąty, a Lindner nie mieści się w dziesiątce.

Reklama

Przygoński, którego pilotem jest Timo Gottschalk, musiał w środę uznać wyższość jedynie lidera w kategorii kierowców samochodów Hiszpana Carlosa Sainza. Stracił do niego niewiele ponad trzy minuty. Polsko-niemiecki duet nie ma już szans na końcowy triumf, ponieważ poniósł olbrzymie straty z powodu kłopotów technicznych na wcześniejszych etapach.

W rywalizacji pojazdów UTV po wymianie silnika trzecie miejsce zajęli Aron Domżała i Maciej Marton. Biało-czerwoni byli o ok. dwie minuty od najlepszych tego dnia Hiszpanów Gerarda Farresa Guella i Armanda Monleona (pomijając uczestników, których nie uwzględnia się już w klasyfikacji generalnej). Maciej Domżała i Rafał Marton zajęli 21. pozycję.

Z powodu trudnych warunków atmosferycznych organizatorzy przerwali środowy etap na 345. kilometrze odcinka specjalnego, ale do wyników końcowych zaliczono rezultaty uzyskane na punkcie kontroli czasu na 223. kilometrze. Według komunikatu, przyczyną skrócenia etapu był wzmagający się wiatr, który uniemożliwił organizatorom zapewnienie uczestnikom bezpieczeństwa na odpowiednim poziomie. Środowy odcinek specjalny miał liczyć 534 kilometry. To pierwsza część dwudniowego etapu maratońskiego, podczas którego nie można korzystać z pomocy serwisowej.