Ten sezon będzie jego ostatnim we włoskiej ekipie, gdyż Ferrari nie przedłużyło z nim kontraktu.

Vettel triumfował w klasyfikacji generalnej w latach 2010-13 w barwach Red Bulla. Od 2015 broni barw Ferrari, gdzie jego partnerem w ubiegłym sezonie był o ponad 11 lat młodszy Charles Leclerc. W tym roku reprezentantowi Monako zaoferowano kontrakt do 2024 roku, a Vettel takiej propozycji nie dostał.

Reklama

Powodem mogły być słabsze niż planowano wyniki. W ubiegłym sezonie Niemiec zajął dopiero piąte miejsce w klasyfikacji generalnej, m.in. za młodszym kolegą z teamu. Stosunki między nimi nie były najlepsze, szczególnie po listopadowym wyścigu w Brazylii, gdy Leclerc wyprzedził Vettela, a kiedy Niemiec przypuścił kontratak, doszło do kolizji i obaj musieli przerwać rywalizację.

Od połowy maja, gdy oficjalnie potwierdzono, że Vettel od 2021 nie będzie już kierowcą Ferrari, trwają spekulacje dotyczące jego sportowej przyszłości. Początkowo pojawiły się głosy, że przejdzie do Mercedesa, gdzie miałby zastąpi Fina Valtteri Bottasa.

Później „dobrze poinformowani” ujawnili, że Vettel trafi do ekipy Racing Point, która ma w 2021 startować pod marką Aston Martin.

Według najnowszych informacji, angaż dla Niemca miał przygotować jego były zespół Red Bull. Jak się jednak okazało, żadna z tych informacji się nie potwierdziła.

Reklama

Teraz pojawił się kolejny „news”. W sobotę znany dziennikarz motoryzacyjny Martin Brundle ogłosił, że w najbliższy czwartek przeprowadzi w stacji telewizyjnej Sky Sport F1 wywiad z zawodnikiem. Od razu pojawiła się plotka, że wtedy Vettel ogłosi podjęcie decyzji o odejściu ze sportu.

„To będzie standardowa rozmowa, bez żadnych sensacji. Była zaplanowana już dużo wcześniej” – powiedział Vettel. „Chcę się nadal ścigać, wbrew tym, którzy są innego zdania. O tym, w jakim zespole znajdę się w kolejnym sezonie, poinformuję, gdy sam to będę wiedział” – podkreślił czterokrotny mistrz świata.