Przed rozpoczęciem zawodów w Soczi Hamilton wykonywał próbne starty z niedozwolonego miejsca. Już po przystąpieniu do walki o GP Brytyjczyk dowiedział się przez radio, że w związku z tym musi odbyć 10-sekundowy postój w alei serwisowej. Ponadto na jego koncie miały pojawić się dwa kolejne punkty karne. W sumie miałby ich 10 i gdyby "zarobił" jeszcze dwa w najbliższych kilku wyścigach, musiałby w następnym pauzować.
Mercedes był jednak w stanie udowodnić, dzięki zapisom komunikatów radiowych, że przed próbnymi startami 35-letni kierowca zapytał inżyniera wyścigowego, czy może ruszać z miejsca, w którym się znajdował. Otrzymał odpowiedź twierdzącą, co wprowadziło go w błąd. Dlatego broniący tytułu Brytyjczyk, który prowadzi w klasyfikacji generalnej również w obecnym sezonie, znów ma na koncie tylko osiem punktów karnych.
Hamilton zajął w niedzielę trzecie miejsce i będzie musiał poczekać przynajmniej do 11 października - do rywalizacji o GP Niemiec - aby wyrównać rekord liczby zwycięskich wyścigów. Brytyjczyk triumfował dotychczas 90 razy i ma o jedną wygraną mniej od Niemca Michaela Schumachera.
W Soczi zwyciężył drugi z kierowców Mercedesa Fin Valtteri Bottas, a drugie miejsce zajął Holender Max Verstappen z Red Bulla.